912 WiM odc. 12 Poranek

Pierwszy łyk kawy. Oko nadal lekko tylko uchylone. Za oknem śnieg. Pada. Co ku..wa? Śnieg? – pomruczał tylko pod nosem. Nie zamierzał się tym specjalnie przejmować. Nie pierwszy raz pogoda śmiała się społeczeństwu w twarz kpiąc z niego bezczelnie. Włączył komputer. O dziwo w jakiś nieprzewidywalny sposób w tle pojawiły się słowa piosenki: „Bara Bara Bara – daj mi jakiś znak”. Czemu tego nie wyłącza?
Kawę pije, pali fajkę.
Podniósł się. Za chwilę czas ruszać. Szefowa już pewnie czeka. Uprasował koszulę, wypachnił się. Wdzieje garnitur i będzie ją znowu wodził za nos wiedząc, że nic z tego, a ona będzie się ślinić.
A teraz brzmi: „Ciało do ciała”. Pasuje idealnie, gdyby jeszcze tylko z nią chciał.
Marek

Komentarze