Kto czytał mnie kiedyś zapewne
pamięta, że nie przepadam za niedzielami. To się nie zmieniło. Dziś tymczasem
niedziela. Humor taki, że jest, ani dobry, ani zły. Wczoraj ponoć ostatki były –
sen mnie szybko zmorzył. Było minęło.
Mam problem ze sobą. Uzmysłowił mi go jakiś czas temu
pewien starszy znajomy pan – nie potrafię być sam ze sobą, nie umiem. Głupoty wtedy
wymyślam, teorie najróżniejsze, nie zawsze mające odzwierciedlenie w rzeczywistości.
A okazuje się, ze coraz częściej przychodzi mi być samemu ze sobą. Trudna ta
szkoła do której zostałem przyjęty, trudna nauka – ciszy.
Komentarze
Prześlij komentarz